Polskie Stowarzyszenie Klasy 505 zostało zawiązane w celach:
- promowania żeglarskiej Klasy 505 w Polsce,
- upowszechniania i rozwijania żeglarstwa regatowego,
- propagowania żeglarstwa jako sposobu życia w zgodzie z naturą i środowiskiem oraz jako sportu opierającego się na szlachetnej rywalizacji, popularyzacji bezpiecznych form sportów wodnych i rekreacji nad wodą, a także postaw i działań sprzyjających rozwojowi aktywności ruchowej, sportowej
- oraz wspierania organizacyjnego i rzeczowego osób fizycznych i jednostek organizacyjnych, które podejmują takie działania.” (Statut PSK505)
W prostszych słowach: ludziom zebranym w Stowarzyszeniu – a uwierzcie to pasjonaci tej klasy – zależy na popularyzowaniu klasy 505 w Polsce. Skąd ta fascynacja? Na świecie pływa kilka tysięcy jednostek klasy 505. Można założyć że 2000 łódek to wciąż regatowe maszyny zdolne wygrywać (zależnie od ich wieku) na imprezach rangi światowej, kontynentalnej, krajowej czy klubowej.
Niezależnie od tego czy kupisz najnowszą epoksydowo-węglową jednostkę z bomami karbonowymi i najnowszymi żaglami i profilami z jasnym przeznaczeniem regatowym, czy 20 letnią, ale wciąż dobrą łódkę, na której przeżyjesz niesamowite emocje – jedno jest pewne, 505ka zrobi na Tobie wrażenie, którego nie zapomnisz. Z nami też tak właśnie było.
Specyfika tej łódki jest imponująca: bardzo duża powierzchnia ożaglowania w stosunku do masy (ponad 16 metrów żagli na wiatr i ponad 40 metrów z wiatrem i to wszystko napędza ważącą łącznie z załogą około 300 kilogramową łódkę), niesamowite możliwości dostosowania takielunku do umiejętności, kondycji i wagi załogi, warunków wietrznych, zafalowania.
Standardowa regatowa 505ka to około 14 podstawowych regulowanych systemów zmieszczone na niewiele ponad 5 metrach długości i niespełna 2 metrach w najszerszym miejscu. Ale to tylko podstawowe i praktycznie niezbędne regulacje takielunku, żagli i miecza. Znalazło by się jeszcze kilka popularnych jak np. precyzyjne korektory nawietrznego brasu (położenie bomu spinakera – jego odległości od sztagu). Warto dodać, że przepisy klasowe dopuszczają dowolność takielunku! Można zrobić w tym zakresie wszystko co tylko wpadnie do głowy czy pasuje załodze.
Pomimo ich liczby to wciąż nie wszystkie elementy systemu. Regulacje to tylko regulacje – nie ująłem w nich dalszych elementów olinowania półstałego i ruchomego: fałów spina i grota, kontrafału spina, wystrzału spinakerbomu, brasów spinakera, szotów foka, szota grota… liczyć możnaby dalej automatyczne kontrafały zwykle wykonane z lin z gumowym rdzeniem. ale pomińmy je bo nie są ręcznie operowane na wodzie… no może poza faktem, że siła ich działania dodaje się do podstawowych oporów obsługiwanych elementów – podstawowe prawa fizyki w postaci zasady zachowania energii działają. Co z tego wszystkiego powyżej wynika dla „wyglądu” tradycyjnej regatowej 505ki? Otóż spoglądając w kokpit łódki w podstawowej wersji (ze zduplikowanymi tylko najwazniejszymi regulacjami na każdej z burt) widzi się w niej ponad 26 linek… Dublując część regulacji (wyprowadzając po jednej lince na lewą i prawą burtę – na 505 przy silnym wietrze nie ma szansy pochylić się do stolika w kokpicie bez odpuszczenia mocy z żagli) bez problemu osiągamy liczbę 30 linek w zasięgu rąk sternika i załoganta… Dokładając kilka „patentów” wspomagających funkcjonowanie łódki możemy osiągnąć i ponad 40 linek (część biegnie „na około” więc linek na sztuki jest mniej, ale licząc np. knagi otrzymujemy taką właśnie liczbę).
Nie trzeba mówić, że dla przeciętnego żeglarza z omegi z wypożyczalni to oszałamiająca liczba. I nie będę kłamał, że gdy po raz pierwszy zobaczyłem „piątkę” zamieniło mi się w oczach od ilości i kolorów linek. Nie umiałem sobie odpowiedzieć na pytanie po co tyle tego. Ale gdy wsiadłem na swoją łódkę szybko zrozumiałem istotę tego skomplikowania: na łódce klasy 505 możesz ustawić wszystko tak jak chcesz, jak potrzebujesz, a przede wszystkim odpowiednio do warunków panujących w powietrzu i na wodzie.
To trochę jak w bolidzie formuły pierwszej. Tu też mamy swoje ogromne „600 KM” wepchane do lekkiego „bolidu”. Nie da się po prostu przyłożyć maksymalnej mocy i po prostu pojechać do przodu. Nie da się też nim „po prostu” zahamować czy skręcić. I te wszystkie przyciski i pokrętła, które kierowcy F1 mają na swoich kierownicach i w kokpitach to właśnie te 30 linek w kokpicie 505-ki. Wspaniałe.
Ale dość o łódce… nie taki jest temat tego działu (czy ja nie wspominałem nic o pasji do 505? Uważajcie na 505karzy!!!! Mogą opowiadać o 505 bardzo długo).
W każdym razie, elastyczność w dostosowaniu takielunku powodująca automatycznie rozbudowę całej „sznurkologii” niesie ze sobą kilka istotnych skutków :
- trzeba wiele czasu by znaleźć prawidłowe ustawienia systemów we wszystkich warunkach wiatrowych i zafalowania
- mniej więcej tyle samo czasu trzeba by nauczyć się siebie samych i nawzajem w załodze
- zmiany w budowie łódki, zmiany załogi, wymagają także zmian w ustawieniach.
Tak więc ludzie chcący uzyskiwać bardzo dobre wyniki muszą dużo czasu spędzić na treningach, porównywać swoje osiągnięcia z innymi (trening burta w burtę, zawody), to niesie ze sobą także odpowiednie koszty utrzymania łódki, transportu, zakwaterowania, czasem koszty „społeczne”. Nie ma co oszukiwać was i siebie. Pływanie regatowe „505” wymaga czasu i odpowiednich funduszów. Ale jak mawia stare porzekadło żeglarskie: „żeglarstwo to sport polegający na pływaniu znikąd do nikąd, chorując przy tym z zimna i ponosząc przy tym ogromne koszty” – tak więc posiadanie 505ki nie jest odosobnionym przypadkiem w historii żeglarstwa. Tyle o kosztach. 505 daje jednak i korzyści i teraz o nich.
Najstarsi pływający w 505 żeglarze na świecie (na Mistrzostwach Świata) mają ponad 60 lat i radzą sobie dobrze. Bywa, że ludzie ponad półwieczni wygrywają MŚ, ME (bracia Bojsen mają dziś 53 i 55 lat. Jacek B. tylu jeszcze nie ma ale na pewno wygra kiedyś ME). Oczywiście nie mają oni sprawności 20-latków, ale klasa 505 wymaga nie tylko kondycji – doświadczenie ma tutaj podobne przełożenie jak sprawność. Tak więc wybierając 505kę nie wybierasz jej na młode lata. To nie 420 czy 470. Możesz na niej pływać do końca świata (swojego) pod warunkiem zachowania odpowiedniej sprawności ruchowej, a 505 na pewno w utrzymaniu tej sprawności Cię wspomoże.
Mam ciągle przed oczami MŚ w Palermo w 2008. Tam obok naszej floty (pierwsza od plaży i baru z kanapkami) stała łódka na której pływał człowiek ponad 60-letni. Był w wieku mojego dziadka. Różni tych panów to, że mój dziadek już nie żyje, a tamten Pan cieszy się życiem i pływa na 505. Na lądzie starszy nieco już niedołężny człowiek, na wodzie prawdziwy żeglarz. Dość powiedzieć, że Paul Elvstrom w wieku 70 lat (to było w roku 1998) w pełni sił umysłowych i fizycznych powiedział: „Łodzie kilowe są dla podstarzałych ludzi”, a potem dodał „505ka jest naprawdę moją ulubioną klasą ponieważ jest tak żwawa i sterowna na wszystkich wiatrach i przy każdym stanie morza… pływałem wszystkimi łodziami odkrytopokładowymi i wszystkimi typami łodzi kilowych i chcę wam powiedzieć, że żadna łódź nie jest w stanie nikomu dać tak dużo przyjemności jak ta”. Nie wolno mi nic dodać do tych słów ani ich komentować. Elvstrom to historia żeglarstwa, mistrz świata i olimpijski w wielu klasach. Skoro on tak mówi to tak pewnie jest.
I trzeba powiedzieć, że członkowie Stowarzyszenia po spróbowaniu pływania 505ką, myślą tak samo jak Paul Elvstrom:
- My wierzymy, że klasa 505 da nam radość pływania przez długie lata do samej starości gdy już choroba powali nas do pościeli.
- Wiemy, że 505ka jest wymagająca. Zdajemy sobie sprawę, że potrzeba czasu, środków i otwartej głowy do ciągłego doskonalenia techniki naszego żeglowania.
- Wiemy też, że pływanie 505ką jest źródłem ogromnych emocji ale i relaksu.
- Kochamy żeglowanie, a 505 jest jego esencją – pozwala być blisko wody, nie wybacza wielu pomyłek, a pomyłki powodują, że jest się jeszcze bliżej wody.
- Wierzymy, że klasa 505 jest wspaniałą przygodą, możliwością rozwoju umiejętności żeglarskich, ale i społecznością w której dbamy by zawsze była otwarta na ludzi…
Z powyższych powodów chcemy zachęcić was do zapoznania się z klasą 505, naszymi łódkami, naszą działalnością oraz obejrzenia tego co 505ka oferuje. Jeżeli uznacie, że podoba wam się 505ka, jeżeli chcielibyście spróbować swoich sił skontaktujcie się z nami, zaprosimy was na pokład. Czy zostaniecie w szeregach żeglarzy 505 nie wiem. Ale na pewno będziecie wspominać te chwile do końca życia.
Zapraszamy do świata 505.
Polskie Stowarzyszenie Klasy 505