Przygotowanie do sezonu żeglarskiego to nie tylko sprawdzenie i naprawy sprzętu, przygotowanie kondycyjne czy zakup nowych, bajeranckich rękawiczek Musto. To także odpowiednie nastawienie mentalne, wyznaczenie sobie pewnych celów oraz ustalenie sposóbów ich realizacji. O pytaniach, na które każdy powinien sobie odpowiedzieć przed sezonem regatowym, pisze jeden z najbardziej doświadczonych regatowo zawodników klasy 505, Piotr Żółtowski, załogant POL 7669:
Kiedy i jak zacząć?
Kiedy tak naprawdę zaczyna się sezon regatowy? To wszystko zależy od tego jak go sobie zaplanujesz i czy w ogóle go zaplanujesz. Żeglarze wyczynowi oraz większa część zaawansowanych amatorów planuje swój sezon określając kalendarz startów, stawiając sobie konkretne cele a także określając posiadane zasoby i czas niezbędny do tego żeby tak postawione cele zrealizować. Pomogą w tym odpowiedzi na kolejne pytania.
Gdzie jestem?
Jeśli zadajecie sobie to pytanie to znak, że z Waszym teamem nie dzieje się najlepiej. Pływanie na 505 to sport zespołowy, w którym nie ważne jest JA, liczy się tylko MY, czyli wasz team. Wszystko co osiągasz w zawodach, każdy sukces i porażka to efekt działania was jako drużyny. Dlatego ważne jest aby planując sezon i odpowiadając sobie na podstawowe pytania, bez zbędnego rumakowania poukładać wasz wspólny program żeglarski. Bo jeżeli nie da się go ułożyć (np. macie inne cele lub oczekiwania) to może warto się zastanowić nad innym składem załogi?
<
Gdzie jesteśmy?
A więc już jest załoga. To dobrze. Pływanie na 505 wymaga techniki, doświadczenia, wiedzy, sprawności fizycznej, sprzętu, czasu, pracy nad sobą i pewnie także odrobiny talentu. Dlatego spróbujcie odpowiedzieć sobie po kolei jak wyglądacie z każdym z tych niezbędnych komponentów. W prawie każdym z tych punktów można się podciągnąć i o ile nie planujecie zdobycia Mistrzostwa Świata to nie przejmujcie się podpunktem dotyczącym talentu.
Technika pływania na 505 wynika z przepływanych godzin na wodzie. Być może są elementy tej techniki, które musicie poprawić – takie jak np. obsługa spinakera, zwroty, starty czy prowadzenie łódki. Warto pomyśleć o specjalistycznym treningu – łatwo można wtedy zaadresować konkretne problemy.
Na początku może być ciężko, ale pamiętajcie, że doświadczenie zdobywa się z czasem. Nie zawsze warto wyważać drzwi otwarte na oścież – pamiętajcie, że suma doświadczeń wszystkich załóg we flocie jest ogromna i nie bójcie się z niej korzystać. Większość zawodników chętnie wam podpowie co i jak zrobić w danej sytuacji. Warto też zadać to samo pytanie różnym załogom – nikt nie ma absolutnego monopolu na wiedzę. A znajomość różnych wariantów ułatwi wybranie tego który wam najbardziej pasuje.
Nie lekceważcie przygotowania kondycyjnego. Sprawność fizyczna nie przychodzi sama z siebie. 505-tka to sportowa łódź i wsiadając na nią trzeba się liczyć z tym, że będzie ona wymagała od załogi umiejętności sprawnego poruszania się w kokpicie oraz fizycznej siły do obsługi takielunku. Tutaj najwięcej można zdziałać w zimie – siłownia, bieganie, cross fit czy każda inna niekontuzyjna forma aktywności na pewno wam się przyda.
Sprzęt powinien być dopasowany do waszych umiejętności. Dla początkującej załogi dobrym pomysłem jest starsza (ale sprawna technicznie!!!) łódź, która pozwoli na naukę i nie będzie zbyt kosztowna w wypadku konieczności naprawy. Jeśli chcecie walczyć o pudło Mistrzostw Polski lub zaistnieć na Mistrzostwach Świata, potrzebny będzie bardziej nowoczesny zestaw. Jeśli myślicie o takim poziomie to na pewno orientujecie się w tym co jest dostępne na rynku i jaką ma wartość regatową. Poruszę tu zatem dwa inne aspekty. Każdy sprzęt musi być sprawny. To podstawa żeby móc mu ufać i dawać z siebie wszystko. Druga sprawa to zużycie sprzętu. Kilka dni pływania w silnym wietrze potrafi mocno nadwyrężyć nowego foka lub spinaker. Jeśli planujecie sporo pływania to warto mieć komplet regatowy i treningowy. Także zakupy nowych żagli i ich testowanie dobrze tak dograć aby na główną imprezę mieć jak najnowszy (ale sprawdzony) komplet. Dotyczy to szczególnie foka i spinakera, które szybko potrafią się zużyć.
Jakie mamy zasoby?
Nasze zasoby to sprzęt, baza logistyczna, transport, ubrania techniczne i wszystkie inne elementy niezbędne do realizacji startów. Łódź musi być sprawna, jeśli nie jest to lepiej ja uporządkować niż próbować pływać na nieprzygotowanym sprzęcie.
Ważna jest baza logistyczna – pakowanie i taklowanie 505-tki to co najmniej godzina pracy w jedną stronę. Biorąc pod uwagę że zasobem którego mamy zazwyczaj za mało jest czas, to organizacja logistyki tak, aby go oszczędzać jest dobrym pomysłem. Przyczepa z łodzią może stać w klubie gotowa przed wyjazdem, ale można również ja zabrać dzień wcześniej tak, aby nie tracić czasu w dniu wyjazdu. Światła w przyczepie, koło zapasowe to wszystko detale, które odróżniają dobrze przygotowany program od nieprzygotowanego. To wszystko może przeszkadzać skupić się na pływaniu. Wspomnę też o OC przyczepy, łożyskach (warto sprawdzić po zimie) i pokrowcach.
Jeśli planujecie rozpocząć sezon wcześnie (np. w kwietniu) to na pewno konieczne są długie pianki lub suche sztormiaki. W lecie zaś przyda się lżejsza, krótsza pianka i lycra lub spray-top na silniejszy wiatr. Sprawdź w jaki stanie są Twoje ubrania techniczne, kamizelka, pas trapezowy, buty. Poza sezonem lub w sprzedaży wysyłkowej kupisz taniej brakujące rzeczy, niż w sklepie żeglarskim na miejscu regat.
To wszystko są detale, ale one potem składają się na tan umysłu który będzie Wam towarzyszył po zejściu na wodę. Spokojne pływanie to także polisa OC i badania lekarskie. Te ostatnie może wydają się być na wyrost i nie do końca uzasadnione w sporcie amatorskim (zastępuje się je czasem oświadczeniem o stanie zdrowia), ale od pewnego wieku w górę nie są wcale takim złym pomysłem. Zdrowie to ważny i trudny do odbudowania zasób, niezbędny do ścigania się na wodzie.
Ostatnia sprawa to budżet. Może celowo trochę go bagatelizuję, bo pieniądze nie są potrzebne żeby wiatr wiał w żagle. Ale są potrzebne żeby te żagle kupić i zazwyczaj są potrzebne aby zorganizować to wszystko o czym jest tu napisane. Spróbujcie zrobić przymiarkę do budżetu, to ułatwi dopasowanie programu żeglarskiego do waszych możliwości i oczekiwań. I niezależnie czy będzie to program marzeń czy tylko taki, jaki jesteście w stanie wykroić w danym momencie, to jakiekolwiek spory na tle finansowym na pewno nie przyspieszą was na wodzie. Te sprawy warto więc na początku w jednoznaczny sposób ustalić.
Ile czasu możemy na to poświęcić i co chcemy osiągnąć?
Zawodnicy kadry narodowej w pokrewnej nam klasie 470 spędzają 250-300 dni w roku realizując swój program sportowy. Z tego sporo ponad 200 dni spędzają na wodzie. Większość z nas nie może sobie pozwolić na taki komfort przygotowań ponieważ mamy jeszcze pracę, rodzinę i inne zajęcia. Dlatego na samym początku warto powiedzieć sobie ile czasu możemy i chcemy poświęcić na regatowe pływanie.
Na przykład, gdy możemy przeznaczyć na nasz program żeglarski 8 weekendów i 5 dni urlopu, staramy się tak podzielić dostępny czas, aby osiuągnąć założone przez nas cele.
Przykładowe 8 weekendów plus 5 dni wolnego pozwoli nam na 4 wyjazdy krajowe (3 weekendy + 3 dniowe Mistrzostwa Polski), jeden zagraniczny (weekend + 2 dni urlopu) oraz poświęcenie 2 dni urlopu na wcześniejszy przyjazd na imprezę główną (Mistrzostwa Polski) w celu sprawdzenia sprzętu, aklimatyzacji i przestawienia się na tryb zawodniczy. Pozostałe 4 weekendy zostają na treningi. To przykład dość zbalansowanego, ale realnego w krajowych warunkach programu żeglarskiego pracującej zawodowo osoby. Na pewno kilka dni (może wieczorów) trzeba będzie poświęcić na przygotowanie sprzętu, może szczęśliwie nie będzie kolizji i napraw laminatowych (czyli nie wypadną z grafika żadne regaty ani treningi). Nawet jakby się tak stało to i tak zostaje trochę czasu na trening i opływanie nowych żagli.
Znając czas, którym dysponujemy, możemy w końcu określić swoje cele. Celem może być np. miejsca 3-6 w regatach krajowych, pierwsza 20-tka w dużych regatach zagranicznych oraz próba walki o podium Mistrzostw Polski. Dodatkowym celem może być pierwsza piątka Pucharu Polski, gdy wiemy, że jestesmy w stanie pojechać na większość regat.
Czy z określonym programem te cele są możliwe do osiągnięcia? Pamiętajcie, że z roku na rok nie tylko wy pływacie lepiej, ale inne załogi też podnoszą swoje umiejętności. Każdego sezonu dołącza do nas kilka nowych ekip, co oznacza, że w tym sezonie może być trudniej osiągnąc to, co udało się wam rok wcześniej.
Dlatego lepiej określić cele trochę niżej niż później się rozczarować. Przykładowo dla załogi pływającej na starszym, klasycznym jachcie celem może być start w 2 imprezach lokalnych, wyjazd na Mistrzostwa Polski i ukończenie wszystkich wyścigów bez awarii.
Najważniejsze: sformułowane cele muszą odpowiadać waszym możliwościom i chęciom. To podstawa dobrej zabawy 🙂
Do dzieła!
Jeśli doczytaliście aż tutaj, to znaczy, że ten team może coś zdziała. Pewnie leży przed wami także kalendarz z zaznaczonymi startami i propozycjami treningów. Oprócz tego lista sprzętu (posiadanego i planowanego), analiza waszych mocnych i słabych stron, budżet, list motywacyjny od waszego przyszłego trenera i kilka ofert współpracy od sponsorów (do wyboru). Oczywiście tego wam życzę, choć wiem że nie wszystko od razu. Ten tekst to kilka wskazówek jak zaplanować sezon pływania na 505. Jeśli ich użyjesz, być może ustrzeżesz się kilku błędów, których autor popełnił osobiście 🙂
By Piotr Żółtowski
POL 7669